Wednesday, October 27, 2010

Postrajkowy rozgardiasz

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem nudy. Na świeżo odblokowanym uniwerku panuje straszny rozgardiasz, zajęcia mieszają się, zamieniają salami, a czasami nawet znikają. Moje wyparowały bez śladu. Szukałam usilnie cały ranek ulubionej kryminologi, aż znalazłam kolegów z roku siedzących w tym samym czasie na wykładzie z wiktymologii. Pan profesor próbował zaprosić mnie na zajęcia, ale podziękowałam grzecznie i nie przeszkadzając mu więcej niż niezbędne poszłam do domu z silnym przeświadczeniem, że jeśli audytorium jest w jednym miejscu, to z całą pewnością nie może być równolegle w innym.


Za to osiedle uniwersyteckie zostało wzbogacone o wielką ilość zupełnie nowych dzieł sztuki nowoczesnej, na przykład:

oraz wiele innych o różnej wartości.

Ostatni raz mogliśmy też podziwiać taki o oto widok pod każdym akademikiem:



Śmieci zostały wywiezione. Czyżby powoli zbliżał się koniec walki z reformą emerytalną? Liczyłam na większe zacięcie ze strony Francuzów. Honor nierobów ratuje trochę kolejny strajk kontrolerów lotów, który ma miejsce jutro. Bardzo dobrze, jeśli wstrzymają ruch powietrzny teraz, to na pewno nie zrobią tego kolejny raz w sobotę, na czym z wytęsknionych, kochających względów zależy mi szczególnie :).

2 comments:

  1. "to na pewno nie zrobią tego kolejny raz w sobotę" - oj dużo się jeszcze musisz nauczyć o tym kraju...
    Oczywiście życzę jak najlepiej - by twe kochające względy nie zostały wystawione na nadprogramowe czekanie.

    ReplyDelete
  2. Żyjesz tam? Z niecierpliwością czekam na odpowiedź na maila...

    ReplyDelete